W ubiegły piątek (07.09.18) odwiedziła nas wycieczka pszczelarzy (i nie tylko 🙂 ) z Berlina. Jeśli obserwujecie nasz profil, to z pewnością kojarzycie, że staramy się jeździć na zjazdy SPP Polanka. Na ostatnim jesiennym zjeździe poznaliśmy Pana profesora Benedikta Polaczka (który notabene jest prezesem Stowarzyszenia Pszczelarzy w Berlinie a także wykładowcą na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim) tu znajdziecie wpis.
Po zapoznaniu się z Panem profesorem, opowiadaliśmy o naszej rozwijającej się pasiece. Okazało się, że Pan profesor organizuje wycieczkę po naszym pięknym pomorzu w przyszłym roku. Niewiele myśląc, zaprosiliśmy wycieczkę do nas. Mieliśmy wiele obaw, gdyż nie mamy jeszcze idealnie wyposażonej pasieki i miodziarni (co roku kupujemy nowy sprzęt – od tego roku mamy nowiutką miodarkę, stół do odsklepiania itp), nie mówiąc już o magazynie na sprzęt pszczelarski (każdej zimy robimy nowe części składowe ula, składamy nowe ramki itd, ale wielu rzeczy nam jeszcze brakuje).
Wycieczka do Polski – przystanek Pasieka MIODOLANDIA
Pan prof. Polaczek mimo to zaryzykował i odwiedził nas z całą wycieczką.
Zaczęliśmy oczywiście od kawki i poczęstunku, cała grupa musiała troszkę odetchnąć po podróży.
Następnie rozpoczęła się wycieczka po budynku, prezentacja naszego sprzętu w miodziarni. Mateusz odpowiadał na pytania dotyczące prowadzenia pasieki, leczenia pszczół, zakarmiania na zimę, prezentował konstrukcję uli na jakich pracujemy oraz ramek. Głównie chodziło o porównanie prowadzenia pasiek – prowadzonej przez nas i prowadzonych w rejonach skąd pochodzą. Nasza pasieka jest wędrowna i wymaga zupełnie innego podejścia niż pasieka stacjonarna lub miejska. Opowiadał także o pożytkach z jakich korzystamy, jak daleko i w jaki sposób transportujemy pszczoły.
Ziołomiody – rzadko spotykane i niedoceniane.
Największą jednak uwagę zwróciły ziołomiody, które starsi pszczelarze pamiętali (były dość popularne dawno temu i w pewnym momencie zniknęły z rynku). Wszyscy pogratulowali nam pomysłu i byli pod wrażeniem tego, że bardzo profesjonalnie podeszliśmy do tego tematu, a mianowicie do wytwarzania ziołomiodów wykorzystujemy zioła które sami RĘCZNIE zbieramy – pokrzywę i skrzyp na naszym podwórku, sosnę na wiosnę w lasach na Kaszubach, czarnego bzu także mamy pod domem pod dostatkiem a aronię zbieramy z krzaków naszych rodziców w ogrodzie 🙂 nic nie jest pryskane i co ważne nie są to jakieś kupne i sztuczne koncentraty ze sklepów.
Oczywiście dużą uwagę przykuł szklany ul, jako świetny pomysł pokazania osobom nie zajmującym się pszczelarstwem jak pracują pszczoły w swoim domu. Czas, który poświęciliśmy bogaty był we wszelakie dyskusje, rady a także nowe pomysły.
Pan Polaczek był bardzo zadowolony z takiego przystanku w całym planie wycieczki, bardzo im się podobało (a przynajmniej nas o tym zapewniali ;)) mogli zakupić zapas miodu gryczanego, którego się w tamtych stronach nie pozyskuje, co nas zaskoczyło 🙂
Jeśli widzicie ten wpis drodzy uczestnicy wycieczki, to jeszcze raz bardzo dziękujemy za odwiedziny! Daliście nam dużo energii do pracy nad naszą pasieką, wiele pomysłów a także wiary w swoje możliwości. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości to my odwiedzimy Berlin 🙂
Chcielibyśmy także podziękować Weronice Cichosz za słodką oprawę imprezy – czyli pyszne ciasta spod mistrzowskiej ręki – Torcikownia 🙂